Contact

28 października 2011

MODA NA FASHION WEEKS


Od lat 70-tych XX wieku pokazy mody zaczęły odznaczać się przepychem i wyrafinowaniem. Same w sobie stały się dziełami sztuki, które każdy chciał oglądać ze względu na walory estetyczne. Współczesne Fashion Weeks tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że oglądamy spektakl. 

W sierpniu Copenhagen Fashion Week, później New York Fashion Week, a teraz pewnie większość trendsetterów analizuje trendy zaprezentowane przez projektantów na London Fashion Week. Jednak to nie wszystko. Prawdziwy modowy geek nie ogranicza się już tylko do wielkiej piątki (Paryża, Londynu,  Nowego Yorku, Tokio i Mediolanu), ale i wytrwale śledzi trendy prezentowane na Fashion Weekach w Indiach, Turcji, Islandii, Malezji czy Australii. A Tydzień Mody w Moskwie został okrzyknięty największym wydarzeniem modowym we wschodniej Europie.  Czy to oznacza, ze pięć stolic mody straciło hegemonię w dyktowaniu światu trendów, a co gorsza, może stracić swoją pozycję gigantów w świecie mody?

Pokazy Mody w Johannesburgu cechują się powrotem do tradycyjnych kolorów i materiałów charakterystycznych dla krajów południowej Afryki. Kolekcje prezentowane w Teherane, podczas Islamic Fashion Week to zwierciadło kultury wschodu w XXI wieku. I Polska śmiało przyłączyła się do mody na Fashion Weeks. Dwa razy do roku (w maju i październiku) w Łodzi prezentowane są kolekcje polskich projektantów (zarówno tych, którzy już odnieśli sukces w branży modowej, jak i tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z igłą, nitką i szkicownikiem). W ten sposób przemysł modowy nabrał prędkości -  kiedyś trendy zmieniały się co dwa sezony, obecnie wprowadzono już tzn pre-sezony, tak aby można było nadąży nad zmieniającymi się tendencjami. Współcześnie mamy do czynienia z polifonicznością wzorców i cyklicznością wprowadzanie tredów.

Doszło do tego, że teraz każde może mieć (i często waśnie ma) swój własny Fashion Week – mały, dopiero co stawiający pierwsze kroki w branży modowej i często pozostający w tyle za gigantami Stolic Modowych pod względem organizacji i produkcji. Dlaczego więc wiele miast decyduje się, aby organizować Fashion Weeks? Czy nie lepiej pozostać przy pięciu wyjątkowo ekskluzywnych, mainstremowych Stolicach Mody, na których pokazy każdy wyczekuje z dreszczem emocji? Właśnie mainstrimowych

Pokazy mody, nawet te w mniejszych miastach pozwalają dojść do głosu różnym projektantom, którzy przedstawiają nie rzadko przeciwstawne tendencje w modzie, ale przez to generują różnorodność oraz indywidualność (tak przecież teraz pożądaną) w świecie mody. Choć mały, regionalny Fashion Week ma w sobie ogromny potencjał – jest niezależny (przynajmniej do czasu gdy nie osiągnie konkretnego poziomu profesji) oraz charakterystyczny dla danego miejsca, tradycji i kultury.

 Może warto trochę zmienić środowisko? Zwłaszcza, że Diora i Chanel przecież wszyscy znamy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz