Chociaż może wszystko idzie w dobrym kierunku? W czwartek 3 marca odbyła się w pomieszczeniach kina i klubu Kijów impreza pt. SUFFER FOR FASHION - DO NOT. Zorganizowały go studentki animacji społeczno - kulturowej UJ. I jak na pierwszą tego typu imprezę to całkiem, całkiem sprawnie im to wyszło! Nie ukrywam, że inicjatywa jak najbardziej nowatorska - brawa za konsekwencję i doprowadzenie projektu do skutku!
uczestniczki bitwy na outfit podczas pracy źródło własne. |
Impreza kręciła się wokół bitwy na najlepszy outfit! Studentki ASP, Gabriela Francuz (autorka bloga o modzie krakowskiej) i Kloszart Kolektyw na naszych oczach tworzyły strój z tego co miały pod rekami. W między czasie odbywały się pokazy mody - Idea Fix, Kloszart Kolektyw, Mleko.
Oto kilka zestawów, moim zdaniem godnych uwagi:
Źródło własne. |
Żródło własne. |
Achhh.... i na zakończenie konkursowe kreacje. Która wam się najbardziej podoba? Ja zdecydowanie stawiam na kreatywność dziewczyn z ASP! ;)
Konkursowe outfity. Źródło własne. |
Tyko cały czas nurtuje mnie pytanie: czy my faktycznie tak cierpimy z powodu mody <"suffer for fashion">?
Zdaje sobie sprawę, że postępuje rozwój masowej produkcji i masowej mody. Niesie to ze sobą dwa niebezpieczeństwa:
1) Zagrożenie ujednolicenia wzoru, a jednakowość jest przecież zabójcza dla mody, oraz
2) Stosowanie masowej produkcji i szybkiej zmiany w sferze mody oznacza również, że obiekty z pierwszego obiegu coraz szybciej trafiają do obiegu drugiego - second hand.
Kluczem do zrozumienia fenomenu mody jest oryginalność. Nie tylko obiektów, ale i uczestników (w przeciwieństwie do konsumentów, mają oni czynny udział w kreowaniu wzorów i mody, często angażują się w przeróbki, doszywanie koralików, guzików, naszywek, naprawy zamków, zmieniając pierwotną wartość i wygląd obiektu). Wiedza o tym, co modne w danym momencie w świecie obiektów pierwszego obiegu, jest przez nich twórczo przetworzona i spersonifikowana. Jest to forma inteligentnego radzenia sobie z modą.
Tak więc do zakupów potrzebna jest wiedza oraz inteligentne radzenie sobie z modą.
Wszak cała radość zakupów polega na znalezieniu cennego obiektu za niewielką cenę. Nie ma jasnych reguł, miejsca, czy celu, zawsze jednak szukamy „perełki” za niewielkie pieniądze. Jest to aktywne podejścia do wiedzy o tym co modne, ale też musi ona zostać uzupełniona o pewną dozę wyobraźni (to że w danym sezonie są modne szare kapelusiki z lat 60’ nie oznacza, że trzeba je nosić tak jak nasze babcie je nosiły. Potrzebny jest zmysł, który podpowie, że uroczo byłoby doczepić do niej plastikową czerwoną truskawkę, aby ożywić image).
No właśnie, czy to dla was brzmi jak obraz cierpienia? Dlatego też impreza odbywała się pod hasłem "suffer for fashion - DO NOT!"
A moim zdaniem ten event idealnie wpisywał się pratyki opisywane przez socjologów jako charakterystyczne dla mody współczesnej:
- Majsterkowanie (bricolage) opisane w „Myśli nieoswojonej” przez Claude’a Levi- Straussa. Chodź charakterystyczne już dla wczesnej myśli ludzkiej, jest jednak czysto racjonalnym typem działania. Jest to praktyka improwizowania, wykorzystywania tego, co się akurat ma pod ręką do rozwiązania różnych kwestii, czy problemów. W przypadku mody związana z zwężaniem, przerabianiem towaru –są to jakby kolejne etapy „nabywania” towaru.
- Pastisz – ironia, zderzenie różnych wątków, zabawa konwencjami – wyróżnik sztuki ponowoczesnej
Teraz tylko pozostaje zadać pytanie: czy zapowiada się coś jeszcze z inicjatyw modowych w Krakowie w najbliższym czasie? Oby tak! ;)
Post powstał na podstawie artykułu Moda/kg. O modzie i kulturze z drugie ręki autorstwa Jacka Gądeckiego.
pozostaje tylko dodać, że współczesna moda to melanż, miszmasz, trochę tego, trochę tamtego :)
OdpowiedzUsuń